2014-06-30

Wywiad z Mikołajem w "Tygodniku Ciechanowskim"

Fot. Bolesław Prus
Tak jak pisałam, 24 czerwca ukazał się nowy numer "Tygodnika Ciechanowskiego", a w nim wywiad z Mikołajem Roznerskim. Rozmowę z aktorem przeprowadził Paweł Wiewiórkowski przy okazji wizyty aktora w ciechanowskim kinie "Łydynia". 

Mikołaj odwiedził Ciechanów w związku z premierą "Karuzeli", więc rozmowę rozpoczęto właśnie od tematu filmu. Aktor przyznał, że nie prowadzi rankingu swoich ról i "Karuzela" stanowiła dla niego po prostu kolejne zadanie do wykonania. Powiedział, że film porusza go również jako widza, ponieważ jest pełen emocji, a opowiedziana w nim historia jest bardzo autentyczna. 
"Przyznam szczerze, że kiedy w 30. sekundzie zobaczyłem Rafała, a nie Mikołaja Roznerskiego, to wiedziałem, że jest dobrze" (...)"Wydaje mi się, że wszyscy aktorzy w „Karuzeli” zagrali świetnie, ponieważ każdy stworzył swoją własną postać (...) każdy z nas wydobył własne emocje i dołożył swoją cegiełkę, by wyszło z tego fajne kino." - powiedział Mikołaj
W rozmowie poruszono również temat grania w teatrze i serialach. Aktor powiedział, że to właśnie teatr umożliwił mu naukę zawodu i wszystkiego, z czego czepie do dziś, a seriale, pozwalają mu zdobyć dodatkowe doświadczenia. Zwrócił też uwagę na zmiany, jakie dokonały się na przestrzeni ostatnich lat:
"Teatr i telewizja nie różnią się już tak bardzo jak w latach 90. poprzedniego wieku. I tu, i tam mamy praktycznie wszystko" (...) Dzisiaj aktorstwo to praca, z której się żyje."
Opowiedział również o swoich aktorskich autorytetach, którymi są Zbigniew Zapasiewicz, Gustaw Holoubek czy Jerzy Stuhr. Są to postaci, o których czytał książki, które oglądał na scenie i od których starał się uczyć. Mikołaj zapytany, czy młode pokolenie aktorów ma szansę zapisać się w pamięci widzów, odpowiedział, że z pewnością tak będzie, ponieważ jest wielu młodych, zdolnych ludzi. Aktora zapytano także o wymarzoną rolę. Okazało się, że chciałby wziąć udział w dobrym kinie akcji. Oprócz tego Mikołaj zapowiedział swoje najbliższe plany aktorskie, a są to dwie produkcje serialowe oraz jedna fabularna, czyli aktora za jakiś czas znów będzie można zobaczyć na dużym ekranie. 

Na pytanie, czy czuje, że wykorzystuje swoje 5 minut odpowiedział, że nie wie, czy naprawdę teraz je ma, jednak stara się wykorzystywać to, co daje mu los. 
"Kto wie, być może ten najlepszy czas dopiero dla mnie nadejdzie, czego bym sobie życzył." - zakończył Mikołaj
...i my również tego życzymy!:)

Źródło: Tygodnik Ciechanowski, nr 25/2014; opracowanie własne.
Całość w papierowym wydaniu tygodnika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz