2014-06-01

"Karuzela" intryguje, stawia ważne pytania, wzbudza emocje...

Postanowiłam napisać kilka własnych słów o "Karuzeli", oczywiście nie zdradzając przy tym szczegółów fabuły, bo być może nie wszyscy z Was są już po seansie:)


Źródło: facebook.com/karuzelafilm
Przyznaję, że należę do grona osób, które najnowszy film Roberta Wichrowskiego zafascynował. Po pierwsze: świetną grą aktorską. Czworo młodych aktorów w rolach pierwszoplanowych wypadło moim zdaniem bardzo przekonująco i dojrzale. Wiarygodnie ukazali oni skomplikowane, niejednoznaczne relacje międzyludzkie i towarzyszące im emocje. Te emocje pokonywały barierę ekranu. Aktorzy dostali szansę, by udowodnić, że mają ogromny potencjał i uważam, że dobrze ją wykorzystali. Mam nadzieję, że Mikołaja Roznerskiego, Mateusza Janickiego, Karolinę Kominek i Marię Pawłowską zobaczymy wkrótce w kolejnych produkcjach na dużym ekranie. No i oczywiście zdjęcia - absolutnie fenomenalne! Ukłony w stronę Pana Adama Bajerskiego, którego - muszę przyznać - uwielbiam już od obejrzenia "Imagine". Gdy do tego dodamy jeszcze ujmującą ścieżkę dźwiękową, miejscami ten film może widza magnetyzować. Idealny przykład (dla tych, którzy oglądali:) to chociażby scena w klubie z hipnotyzującą piosenką Ewy Abart - "Lungs" - w tle. Było tu aż gęsto od emocji i napięcia, które w końcu znalazły swoje ujście. Zdecydowanie jedna z perełek filmu. Atutem jest też według mnie sposób ukazania całej historii. Co prawda może nie tak zaskakującej, ale przez to także w jakiś sposób bliższej widzowi, który może wczuć się w przeżycia bohaterów. Jeśli ktoś naprawdę wejdzie w tę historię, nie będzie miał, według mnie, problemów ze znalezieniem uzasadnienia takiego sposobu narracji, takiej, a nie innej sekwencji kolejnych scen czy nawet pojawiających się czasem retrospekcji. To przemyślany zabieg i cieszę się, że reżyser go zastosował. Robert Wichrowski sprawił, że w "Karuzeli" widz nie dostaje wszystkiego podanego na tacy - nie powinien tylko wygodnie usiąść i obejrzeć, lecz poznać bohaterów, wczuć się w ich losy, przeżyć, zinterpretować, zrozumieć.

Czy warto wybrać się do kina? Warto. "Karuzela" intryguje, stawia ważne pytania, wzbudza emocje - różne -  i nie pozostawia widza obojętnym. A to chyba najważniejsze. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz